Elektronika podsłuchowa

elektronika podsłuchowa elektronika laboratoryjna szyfrowanie rozmów telefonicznych drony - obrona i neutralizacja   spec-elektronika  
niszczarki podsłuchów podsłuch kontra podsłuch standardowe rozwiązania podsłuchiwanie bez podsłuchów podsłuchy przewodowe
elektronika pomiarowa niszczarki podsł. logistyka akumulatory - testery

Kontrwywiad elektroniczny – podsłuchy czulsze od ucha ludzkiego           Opr. Zbigniew AlamaMikrofon kierunkowy z ogniskowaniem

Trochę fizyki

     Pewnie, nikt nigdy nie zastanawiał się nad takim faktem, dlaczego czułość ucha ludzkiego jest idealnie dobrana do mocy sygnału mowy człowieka ?.

     Każdy zawsze z kimś rozmawia będąc naprzeciwko siebie i nigdy nawet przez sekundę nie pomyślał, co by się stało i jak by wyglądało całe życie ludzkie, gdyby ludzkie ucho miało o połowę mniejszą czułość albo było dwa razy czulsze niż jest teraz.

     Oko człowieka ma możliwość przystosowywania się do otoczenia, czyli ma możliwość dostrojenia się [ akomodacji ] do mocy oświetlenia, natomiast ucho nie posiada takiej możliwości.

     Wprawdzie jest pewna „wbudowana” funkcja tzw. przystosowywania się słuchu do natężenia sygnału zewnętrznego, ale ona polega i opiera się tylko i wyłącznie na odpowiedniej funkcji pracy samego mózgu a nie narządu słuchu. Ta funkcja polega na odczekaniu pewnego czasu żeby móc usłyszeć sygnał o bardzo małym natężeniu, który pojawia się w milisekundzie po sygnale o bardzo dużym natężeniu. To wygląda to tak, że mózg odbierając sygnał z ucha o bardzo dużym poziomie, musi się na pewien bardzo krótki okres przełączyć, żeby mógł odbierać sygnał o bardzo małym poziomie. Na to jeszcze nakłada się inna funkcja pracy mózgu, która polega na „trzymaniu” uwagi mózgu na danej czynności pracy określonego zmysłu.

     Tak więc, inny jest czas przełączania mózgu z sygnału silnego na bardzo słaby, gdy w danym momencie bardzo uważnie wsłuchujemy się się w sygnał akustyczny a całkiem inna, gdyż wcale nie analizujemy treści danego dźwięku natomiast całą uwagę mamy skupioną np. na jakimś obiekcie wzrokowym.

     Ale o tym napiszę bardzo dokładnie w innym kontekście.

     Charakterystyka czułości ucha ludzkiego nie jest liniowa lecz logarytmiczna ale opisywanie zjawisk fizycznych w funkcji logarytmicznej będzie wręcz niezrozumiałe dla osób które nie są fizykami ani elektronikami, więc dla bardzo dużego uproszczenia będę opisywał w celach poglądowych wszystko w funkcji liniowej.

     Tak więc wyobraźmy sobie całkiem inny świat niż teraz mamy i postrzegamy, czyli taki, że nasze uszy mają dwa razy większą czułość i słyszą dochodzące dźwięki z obszaru dwa razy większego. Mam na myśli obszar dwa razy większy ale o promieniu dwa razy większym, gdzie punktem centralnym jest nasza głowa, czyli my jako ludź-obserwator.

     Proszę teraz chwilkę pomyśleć i baaaardzo dobrze się zastanowić, czy nasze życie było by możliwe z takim czułym zmysłem ?.

     Oczywiście nic nie zmieniamy w charakterystyce częstotliwościowej naszego zmysłu słuchu, czyli pasmo sygnału odbieranego w dalszym ciągu mamy od 40Hz do 16kHz [18kHz].

     Temat i problem będzie inaczej wyglądał gdybyśmy zmienili pasmo naszego słuchu np. od 1kHz do 30kHz, czyli tak jak to mają pewne zwierzęta, ale w takiej sytuacji opisanie tego problemu byłoby olbrzymim problemem technicznym więc chwilowo tego typu zmiany odkładamy.

     Jestem pewny nawet na sto procent, że nikt sobie nie jest w stanie wyobrazić swojego życia z tak czułym zmysłem słuchu. Po prostu życie było by bardzo ale to bardzo utrudnione a w pewnych sytuacjach było by po prostu koszmarem.

     Względną ciszę mielibyśmy tylko i wyłącznie w mieszkaniu i to tylko w budynkach oddalonych od ulicy przynajmniej o kilkaset metrów, natomiast na dworze zawsze ale to zawsze słyszelibyśmy tylko i wyłącznie bardzo głośny szum, natomiast gdybyśmy znajdowali się mniej jak sto metrów od drzew to dźwięk dochodzący od nich były olbrzymim hukiem.

     Tak więc samo tylko porozumiewanie się między ludźmi byłoby nie lada wyzwaniem technicznym i wymagało by dużo więcej uwagi, czyli wsłuchiwaniu się w głosy rozmówcy i wyłapywaniu tych słów od naszego rozmówcy, spośród olbrzymiej ilości całkowicie bezwartościowych dla nas w danej chwili z całego obszaru który nas otacza.

     Chwilowo nie będę się zastanawiał nad faktem, czy to sama Natura tak zmajstrowała człowieka IDEALNIE wbudowując go w to otoczenie na tej planecie, czyli Ziemi czy zrobił to wszechmocny, ale fakt jest faktem, że zmysł ten został idealnie a wręcz precyzyjnie dobrany do tego środowiska fizycznego i biologicznego jakie znajduje się właśnie na tej Ziemi.

Elektronika-wstęp

     Tak więc mamy już wstępne określenie warunków pracy jakie będzie posiadał każdy podsłuch o czułości większej niż czułość ucha ludzkiego. Oczywiście to urządzenie jest w najprostszej formie, czyli bez żadnych filtrów pasmowych, filtrów zaporowych i układów koncentrowania fali dźwiękowej.
     Prawie zawsze na swoich stronach internetowych zarówno producenci jak i sprzedawcy sprzętu podsłuchowego piszą w opisie technicznym takie teksty

tym mikrofonem można zarejestrować dźwięki z odległości 80m
lub
tym podsłuchem można usłyszeć rozmowę z odległości 8m itd. itp.

     Po prostu są to najbardziej prymitywne i durne opisy techniczne jakie można sobie wyobrazić.
     Taki idiotyzm napisze tylko człowiek, który nigdy nic nie robił z tego typu mikrofonami i podsłuchami. Można powiedzieć, że ci ludzie co piszą tego typu debilizmy są po prostu technicznymi debilami.
     Czy rozmowa będzie usłyszana z ośmiu czy osiemdziesięciu metrów to będzie zależało od bardzo wielu czynników znajdujących się zarówno w samym otoczeniu jak i samej konstrukcji danej elektroniki.

Dla przykładu.
     Jeżeli mamy jakiś tam bardzo czuły podsłuch to w zamkniętym pomieszczeniu i z daleka od ulicy bez żadnego problemu zrozumiemy nawet wypowiadany szept z odległości pięciu metrów, ale już tym samym podsłuchem na ulicy nie zrozumiemy kompletnie, ale to zupełnie NIC !!!.
     Będzie słyszalny w słuchawce lub w zdalnym odbiorniku jedynie przeogromny huk bez możliwości zrozumienia nawet jednego słowa.

     Czyli innym zdaniem, zwrot w opisie technicznym tzw. podsłuchu o brzmieniu

...profesjonalny podsłuch z bardzo czułym mikrofonem ….

nie jest urządzeniem ani do wszystkiego, ani dla każdego lecz tylko i wyłącznie do zastosowań wewnątrz pomieszczeń i to bardzo daleko oddalonych od jezdni.

     Natomiast, gdy w takim podsłuchu mamy wkomponowane zarówno filtry pasmowe, czyli środkowo-przepustowe jak i filtry dolno i górno zaporowe do wyeliminowania niepotrzebnych dla nas pasm tak dolnego jak i górnego po wyżej 1.5kHz to troszeczkę poprawimy jakość odbieranego sygnału akustycznego [ mowy ludzkiej ] gdyż ponad dziewięćdziesiąt procent sygnału wyeliminujemy, czyli obetniemy z dołu i góry pasma akustycznego.

     Taka operacja nie jest idealnym antidotum na wszelkie zło, czyli całą gamę najprzeróżniejszych dźwięków które nas praktycznie nie interesują a wręcz nam przeszkadzają, ale w dosyć dużym stopniu poprawiają słyszalność [ rozumialność ] mowy ludzkiej którą chcemy wychwycić.

     Teraz każdy zapyta, to dlaczego nie robić wszystkich podsłuchów w ten sposób ?.
     Odpowiadam, takie ładowanie dodatkowej elektroniki bardzo drastycznie zwiększa pobór prądu z akumulatorków. Pomijam w tej chwili parametr zwiększania się gabarytów.

     Właśnie ten parametr, czyli ilość pobieranego prądu jest najważniejszym parametrem technicznym w każdym opisie urządzenia podsłuchowego a mimo to NIKT !!!! nigdy nie podaje tej wartości w swoich dokumentacjach technicznych !!!.

     Dla przykładu podam taką sytuację najbardziej prostą. Mikrofon pojemnościowy włącznie z wewnętrznym FETem i tranzystorem we wzmacniaczu mikrofonowym może pobierać zaledwie 0.6mA, ale to samo urządzenie w którym zostały wbudowane dodatkowe aktywne filtry pasmowe choćby na wzmacniaczach operacyjnych będzie już pobierało nawet i 3mA i więcej.

     Jak to skutkuje w praktyce ?.
     A no tym, że pierwszy układ może pracować na jednym załadowaniu nawet miesiąc, natomiast drugi na tych samych akumulatorach nie będzie pracował nawet tygodnia i po pięciu dniach cały podsłuch zdycha z braku energii.

     Do tej pory pisałem trochę wyłącznie o elektronice, ale sama elektronika to nie wszystko, jest jeszcze stara ordynarna mechanika, która też może w pewnych sytuacjach troszeczkę wspomóc nam w pracy lub jak kto woli to nazywać inaczej po prostu w podsłuchiwaniu.

     Specjaliści fizycy od tego typu konstrukcji wiedzą, że żadną choćby nawet najnowszą kosmiczną techniką nie da się zastąpić odpowiednio mechanicznie czyli prawidłowo fizycznie zaprojektowanej samej konstrukcji mechanicznej.

     Tymi mechanicznymi rozwiązaniami możemy nie tylko odpowiednio kształtować tzw. pole widzenia samego mikrofonu, ale i uzyskiwać nawet wielokrotne wzmocnienia interesującego nas sygnału akustycznego uzyskując to poprzez odpowiednio usytuowanie mikrofonów dla określonej częstotliwości i fazy na trasie przesuwania się danej fali, czyli tak żeby mikrofony odbierały bardzo precyzyjnie tylko tą interesującą nas częstotliwość w tej samej fazie na dwóch lub trzech mikrofonach jednocześnie [ dla uproszczenia opisu, gdyż wszystkie te sygnały nigdy nie pojawiają się jednocześnie ale po odpowiednim czasie jaki jest potrzebny dla propagacji danej fali w określonym środowisku], następnie musimy sygnał z ich wszystkich zsumować w wyniku czego uzyskamy sygnału dwu lub trzykrotnie większy dla tej konkretnej częstotliwości.

     Zawsze na filmach sensacyjnych czy szpiegowskich oczywiście tych amerykańskich pokazują nam jak to mikrofonem kierunkowym jakieś tam służby nawet z drugiej strony ulicy w mieście, czyli obszarze zabudowanym nasłuchują jakichś tam przestępców z idealną jakością sygnału rozmowy.

     Może napiszę to tak, na filmie można pokazać wszystko i z widza zrobić kompletnego durnia ale w praktyce to wszystko wygląda bardziej jak tragicznie.

     Wprawdzie mając naprawdę tzw. zajebisty mikrofon kierunkowy w cenie dobrego samochodu można troszeczkę poprawić jakość sygnału ale to wszystko jest dalekie od jakości nawet ze starej analogowej płyty winylowej.

     Tak naprawdę wszelkie mikrofony kierunkowe mają sens używania tylko i wyłącznie na wolnej przestrzeni, czyli daleko od drzew a tym bardziej od wszelkich zabudowań i tylko w takim środowisku można uzyskać zadowalające wyniki podsłuchu. Natomiast wszelkie próby używania mikrofonów kierunkowych w mieście przy gęstej zabudowie i wąskich ulicach używanie ich jest idiotyzmem, po prostu sygnały tylne [ dla naszego mikrofonu ] ale i boczne potrafią mieć większą amplitudę w miejscu podsłuchu niż sygnał rozmowy, czyli tam gdzie jakiś ludź jest usytuowany w tym miejscu. Chodzi o to, że sygnały odbite nawet z tyłu mikrofonu od kilku ścian przed naszym mikrofonem mogą być głośniejsze niż sama rozmowa jakichś ludzi w miejscu przed daną ścianą.

Rodzaje podsłuchów elektronicznych

     W praktyce mamy trzy rodzaje podsłuchów:
- urządzenia audio i wideo przewodowe
- urządzenia bezprzewodowe
- urządzenia z rejestracją wewnętrzną

     Każde urządzenie z tych trzech rodzajów ma zarówno zalety ale i wady. Pierwszy typ podsłuchów ma zaletę braku jego wykrycia o ile mamy je zainstalowane w swoim domu, w swojej firmie czy na swojej działce.

     Drugi typ urządzeń ma olbrzymią wadę tego rodzaju, że praktycznie każdy może je wykryć co skutkowało by ujawnieniem obszaru zainteresowania i nigdy o tym fakcie się możemy nie dowiedzieć.

     Trzeci typ urządzenia ma olbrzymią wadę innego rodzaju a mianowicie względnie krótki czas życia samej baterii jak i czasu nagrywania obrazu oraz to, że co kilkanaście godzin musimy wymieniać akumulatorki jak i kartę pamięci.

     Tak więc jaki typ podsłuchu zainstalujemy dla danej sytuacji zależeć będzie od bardzo wielu czynników i to wyłącznie zewnętrznych.

     I tak, czy nasz instalowany podsłuch ma wartość czysto profilaktyczną, np. jako ochrona przed włamaniami, czy osobistą, jako obserwacja swojego współmałżonka, czy jest najzwyklejszą działalnością kryminalną.

     Jest jeszcze jeden bardzo ważny czynnik jaki musimy brać pod uwagę a mianowicie, jak wielką wiedzę techniczną posiada nasz przeciwnik i czy prawdopodobieństwo przypadkowego wykrycia jest znikomo małe, raczej spore czy raczej duże.

Podsłuchy radiowe

     Czy tego rodzaju łącza maja jakiekolwiek sensowne zastosowanie ?. Patrząc na to z płaszczyzny logiki jak i bezpieczeństwa to jest to rozwiązanie wyjątkowo kretyńskie. Ale jeżeli używamy tego rodzaju sprzętu na falach radiowych wyłącznie jako tzw. jednorazówki i tylko po to żeby nasz przeciwnik mógł się o tym podsłuchu dowiedzieć i w konsekwencji bardzo ale to bardzo się wkurwić to ma to jakiś sens.

     Musimy pamiętać o jednym, że wszelkie używanie podsłuchów w zakresie transmisji 88MHz – 108MHz jest najbardziej durnym rozwiązaniem jakie można sobie wymyślić, choć w handlu jest cała masa dowcipasów co takie rozwiązania oferują.

     Troszeczkę nazwijmy to mniej głupim rozwiązaniem jest używanie pasma z zakresu 446.000MHz ale jeżeli nie używamy takiego podsłuchu w mieście ale raczej w jakiejś mniej ludnej okolicy to dało by się to jeszcze przetrawić, gdyż w takim układzie prawdopodobieństwo, że naszą zabawkę zlokalizuje PIR lub jakaś inna służba bądź nawet sąsiad z PMRem w ręku jest raczej minimalne.

     Natomiast gdy pracujemy tylko o troszeczkę na poboczach tych pasm i nie ważne czy wyżej czy niżej, to skutkuje specjalnym odstrojeniem zarówno zwykłego odbiornika radiowego jak i PMRa to już uzyskujemy jakieś spore prawdopodobieństwo, że nasz podsłuch nie zostanie wykryty nawet przez szympansa.

     Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest szyfrowanie lub nawet samo maskowanie sygnału radiowego, ale tymi metodami ukryjemy tylko i wyłącznie fakt co mamy zainstalowanego, czyli czy tym podsłuchem jest kamera bezprzewodowa czy tylko sam mikrofon. Natomiast nigdy nie ukryjemy samego faktu podsłuchu jak i miejsca jego usytuowania.

     Dużo lepszym rozwiązaniem jest praca z wszelkimi podsłuchami na częstotliwości 2.4GHz jak i na 5GHz i wyżej, tylko w tych przypadkach będziemy mieli dużo droższe odbiorniki dla obu sygnałów czyli dla audio i wideo, które mogą ale nie muszą być transmitowane rozdzielnie.

     Także skanery dla tak wysokich pasm są troszeczkę droższe więc prawdopodobieństwo, że będzie je miał u siebie nasz sąsiad za płotem jest raczej znikome.

     Ale jest jedna zasada, którą w miarę możliwości należy zawsze przestrzegać. Nie używać obok siebie czyli w swoim pobliżu mikrofonu lub kamery z samym nadajnikiem. Jeżeli technicznie i sytuacyjnie czyli topograficznie jest to wykonalne wykonywać połączenie przewodowe między mikrofonem/kamerką a samym nadajnikiem. Im większa odległość tym jest lepiej, gdyż w przypadku wykrycia przez naszego przeciwnika i zlokalizowaniu samego nadajnika nawet z dużej odległości, nie będzie on w stanie zlokalizować miejsca usytuowania samego mikrofonu czy kamerki.

     Fizycznie nie ma żadnej możliwości żeby móc zlokalizować zarówno mikrofon jak i kamerkę o ile są one połączone nawet kilkumetrowym/kilkunastometrowym przewodem sygnałowym.

     W zwykłym życiu zwykłego szarego ludzia ten problem go nie dotyczy, ale w sytuacjach poważnych, czyli takich gdzie na szali kładziemy cały dorobek swojego życia, czyjeś albo swoje życie lub swoją wolność, problem ten jest najwyższej wagi problemem.

     Może kiedyś ten temat rozwinę bardziej w innym kontekście, gdyż jest on naprawdę wart szczegółowego poznania.

Podsłuchy czulsze od czułości ucha ludzkiego

     Czy tego typu mikrofony mają w praktyce jakieś zastosowanie ?.
     Może podam kilka przykładów.

     Podsłuch o super czułości na przestrzeni otwartej na ulicy i między budynkami nie ma żadnego praktycznego zastosowania, nawet gdy posiada wszelkie bajery tłumiące sygnał tylny, również filtry wąskopasmowe środkowo przepustowe na niewiele pomogą, tak czy tak będzie tylko olbrzymi huk w słuchawce bez możliwości wyłapania nawet jednego słowa.

     Troszeczkę lepiej będzie, gdy takim samym urządzeniem będziemy podsłuchiwali w przestrzeni otwartej ale z daleka od drzew i budynków i oczywiście gdy nie ma silnego wiatru z kierunku miejsca nasłuchiwanego.

     Przy bardzo dobrym sprzęcie i znośnych warunkach fizycznych jak i topograficznych coś tam z kilku metrów wyłapiemy.
Dużo lepiej sytuacja wygląda gdy takiego urządzenia używamy w pomieszczeniach zamkniętych.

     I tak w dużej sali, czyli większej niż jakieś pięćdziesiąt metrów kwadratowych gdy nie ma kilku jednoczesnych nawet cichych rozmów granica pięciu metrów jest taką odległością gdzie można jeszcze daną rozmowę [ bardzo cichą ] zrozumieć, Natomiast gdy w takiej sali znajduje się przynajmniej jeszcze kilka osób jednocześnie rozmawiających to szanse na zrozumiałe wyłapanie rozmowy jest nikłe.

     W przypadku sal [ hal ] większych niż pięćdziesiąt metrów kwadratowych wszelki podsłuch będzie już bardzo utrudniony poprzez powstające echo [ pogłos ] od ścian pomieszczenia.

     Oczywiście ludzkie ucho [ dokładnie sam mózg ] do pewnej granicy radzi sobie dobrze z takim pogłosem i go neutralizuje [ przy większym czasie pogłosu już ta funkcja w mózgu nie działa i je po prostu słyszymy ] natomiast nasz super czuły mikrofon nie ma takiej funkcji i w słuchawce będziemy mieli przeogromny pogłos co praktycznie całkowicie nam zamaże podsłuchiwana rozmowę. Dopiero żmudna obróbka komputerowa może poprawić jakość nagranego sygnału.

     Natomiast w przypadku małych pomieszczeń i z dala od jedni taki super czuły mikrofon nawet bez żadnych wewnętrznych bajerów ma naprawdę szatańskie zastosowanie.
W takiej przestrzeni nawet bardzo cichy szept do telefonu komórkowego da się zarejestrować w idealnej jakości z przeciwnej strony pokoju.

Podsłuchiwanie w praktyce

     Dla elektronika temat ten jest zrozumiały i jasny jak słońce, ale dla laika to już jest kompletnie czarna magia i raczej zapora informacyjna nie do sforsowania.
Może taki mały przykład nie z moich obserwacji ale z mediów, czyli tych informacji, które obiegły nie tylko cały świat ale i poszły w głęboki Kosmos.
Chodzi mi o te medialne informacje zarejestrowane w tej knajpie przy Czerniakowskiej i Gagarina, czyli słynnej Sowa i przyjaciele.
Co możemy powiedzieć o tych biedakach intelektualnych co rejestrowali te rozmowy ?.

     Po pierwsze.
Sprzęt użyty był najgorszej jakości jaki sobie można wyobrazić. Każdy amatorski podsłuch umożliwiłby zarejestrowanie tych rozmów w o wiele lepszej jakości.

     Po drugie.
Sprawca [ sprawcy ] tego niefortunnego przedsięwzięcia byli kompletnymi idiotami o ile chodzi o tzw. wpadkę, gdyż zostali spersonalizowani już po kilku dniach.
Przy dzisiejszej technice przyporządkowanie sytuacji i sprzętu do osoby, która go instaluje jest wręcz niemożliwe !!!!!!!!!.

     Po trzecie.

Mając tzw. KAMERALNĄ SALĘ nagranie rozmów w niej prowadzonych jest wręcz idealne i jakość takich nagrań będzie w jakości studyjnej. Ale w tym opisywanym przypadku była wyjątkowo szajsowata – wszyscy to chyba słyszeli na własne uszy.

     Mała sugestia dla potencjalnych ofiar,
czyli tych którzy biura swoje robią właśnie w knajpach w tzw. kameralnych salach.
To są najlepsze miejsca do podsłuchiwania pod każdym względem. W takim miejscu szeptanie do ucha swojemu rozmówcy może być bez żadnego problemu zarejestrowane w idealnej jakości.

     Czyli, ekstrapolując to dalej,
najgorszym miejscem do podsłuchiwania w każdej knajpie są wielkie sale z olbrzymią ilości ludzi.
Tam zarejestrowanie nawet jakiejkolwiek rozmowy graniczy z cudem i wymaga użycia wręcz diabelskiego sprzętu i umiejętności wręcz na poziomie doktoratu.


.....................................................................................................................
Tekst w pisaniu

Zapraszam wszystkich, którzy są dobrzy w te klocki do współredagowania tej witryny.
Tematów są tysiące do opisania a w Necie prawie nic sensownego nie ma.

Team Philadelfia      kom. +48 600 625 654  balmer.yonas@yahoo.com

http://www.alfa.rubikon.pl/technika-szpiegowska-inaczej.html